piątek, 12 kwietnia 2013


Patrząc w bezchmurne niebo,
poszukuję gwiazd.
Idąc wciąż przed siebie,
marnuję swój zbędny czas.

I wsłuchuję się w szelest drzew,
jakże subtelny ten ich powiew jest.
Niespodziewany, a zarazem tak kojący.

Czuję chłodny wiatr,
powiewa sobie ot tak.
Muska swobodnie delikatną cerę, 
poszukując w niej oazy.

I spada deszcz.. 
Gwałtowny i ostry jest.
Zakłóca wszystko co dotychczas łączyło 
nas.

W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz